Najbliższe zaplanowane zawody "Lwów" to wyjazd do Tarnowa, gdzie w ramach II kolejki biało-zieloni zmierzą się z miejscową Unią. O obu spotkaniach wypowiedział się menadżer częstochowskiej ekipy, Jarosław Dymek.
Włókniarze mieli zainaugurować tegoroczne rozgrywki Enea Ekstraligi meczem z "Myszami", który zaplanowano na Lany Poniedziałek. Przedłużająca się zima zmusiła jednak zarząd ligi do przełożenia I rundy. Po tej decyzji, zaproponowano obu drużynom trzy terminy ponownego rozegrania spotkania, w tym datę 9 czerwca (niedziela), za którą od początku opowiadał się częstochowski klub i którą zaakceptowali zielonogórzanie oraz Ekstraliga - Niedziela to żużlowy termin i dla mnie było oczywiste, że trzeba z niego skorzystać. Uważam, że to jest najlepsze rozwiązanie dla obu klubów. Także dla telewizji, która planuje bezpośrednią transmisję. - stwierdził Dymek.
Z powodu odwołania I kolejki, pierwszy mecz sezonu "Lwy" odjadą z Unią Tarnów, jednakże pogoda wciąż nie zapowiada wiosny. O przełożeniu spotkania z "Jaskółkami" wspominał już m.in. trener drużynowych mistrzów Polski, Marek Cieślak. Według menadżera Włókniarza, istnieje spore prawdopodobieństwo, że biało-zieloni rozpoczną ligę na własnym torze - Mieliśmy rozpocząć rozgrywki na naszym torze i kto wie, czy tak nie będzie. Mecz w Tarnowie jest zagrożony, a w trzeciej kolejce mamy jeździć u siebie z Polonią i może to być dla nas otwarcie sezonu.
Autor: Anna Dudek
Źródło: www.czestochowa.sport.pl