AZS Częstochowa rozpoczął już rozgrywki w PlusLidze, ale w drugiej kolejce na ziemię ekipę sprowadził Jastrzębski Węgiel.
Zespół ma jednak nadzieję na poprawienie bilansu w najbliższych meczach z Politechniką i Effectorem.
Częstochowianie kapitalnie rozpoczęli sezon 2013/14, niespodziewanie wygrywając z Transferem Bydgoszcz. To rozbudziło w zespole nadzieje na wywalczenie punktów także w starciu z Jastrzębskim Węglem, który w dodatku na inaugurację przegrał u siebie z AZS-em Olsztyn.
Stało się jednak zupełnie inaczej, a JSW wygrał na hali AZS-u 0:3. Jak przyznał rozgrywający gospodarzy, Michał Kozłowski, podbijanie oczekiwań po początkowej wygranej z Transferem okazało się niepotrzebne.
"Oczekiwania były naprawdę bardzo duże. Sami być może napompowaliśmy sobie ten 'balonik' i chyba niepotrzebnie. Myśleliśmy, że stawimy większy opór ekipie z Jastrzębia. Niestety, byli od nas lepsi w każdym elemencie i wynik odzwierciedla ich grę", ocenił.
AZS nie odstawał znacząco we wszystkich elementach gry. W drugim secie szczególnie dobrze funkcjonowała zagrywka w wykonaniu Michała Kamińskiego, ale ostatecznie błędy w obronie spowodowały, że początkowa przewaga gospodarzy przepadła, a Jastrzębie odzyskało grunt pod nogami.
"Niestety, nie udało się. Zespół z Jastrzębia pokazał, ile nam jeszcze brakuje do czołówki. Na pewno musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki i dążyć do tego, aby nasza gra była coraz lepsza", powiedział Kamiński.
Liga siatkówki rozpoczęła się na dobre, a zespół biało-zielonych już nastawia się na kolejne spotkania, w których ma nadzieję powalczyć o punkty. W ramach 3. kolejki, ekipa Marka Kardosa będzie się mierzyć na wyjeździe z Politechniką Warszawską. Potem czeka ich mecz z Effectorem Kielce, bardzo korzystne kursy przewidują na te spotkanie zakłady bukmacherskie Sportingbet.
"Wiemy, że te dwa zespoły są w naszym zasięgu i postaramy się o komplet punktów", powiedział Kozłowski.
Wyjazdowe spotkanie z Politechniką odbędzie się w sobotę 26 października. W obecnej chwili, zakady siatkarskie dają o wiele większe szanse na wygraną gospodarzom spotkania. Na pewno nie będą się oni czuli zbyt pewnie, bo AZS już raz pokazał, że jest w stanie zaskoczyć nawet mocniejszego rywala.