Marcin Sasal nie będzie miło wspominał debiutu przed bielską publicznością. Prowadzone przez niego Podbeskidzie przegrało bowiem z Polonią Warszawa 0:1.
Premierowa odsłona meczu nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Składnych akcji, po których mogły paść bramki było ja na lekarstwo. Pierwszym godnym odnotowania boiskowym wydarzeniem był strzał Adama Pazio. Pomocnik Czarnych Koszul w 18. minucie uderzył z dystansu, futbolówkę wypluł przed siebie Richard Zajac, momentalnie doskoczył do niej Łukasz Teodorczyk, ale jego dobitka była nieskuteczna. Chwilę przed przerwą o pokonanie Sebastiana Przyrowskiego mógł pokusić się Ireneusz Jeleń. Piłka po jego strzale z woleja minęła jednak słupek o kilka metrów.
Druga połowa rozpoczęła się od dyskusyjnej decyzji arbitra. W polu karnym Dariusz Pietrasiak starł się z Władimirem Dwaliszwilim, napastnik Polonii upadł na murawę, a Bartosz Frankowski wskazał na punkt oddalony od świątyni popularnego Ryśka o jedenaście metrów. Świeżo upieczony reprezentant Polski, Paweł Wszołek uderzył fatalnie i golkiper gospodarzy nie miał większych problemów ze złapaniem futbolówki. Czas mijał, a obraz gry się nie zmieniał. Oczekiwane ożywienie przyniosła dopiero sytuacja z 66. minuty. Łukasz Piątek huknął z siedmiu metrów nie do obrony i wyprowadził Polonię na prowadzenie. Kilka chwil później mogło być po mecz, ale Dwaliszwili z bliska trafił w Zajaca. W końcówce spotkania kunsztem technicznym błysną Jeleń, minął obrońcę Polonii i strzelił na bramkę. Przyrowski sparował jednak jego uderzenie, a dobitka Kamila Adamka była nieskuteczna.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Polonia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Piątek (67')
Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Król, Pietrasiak, Byrtek, Chmiel, Ziajka, Łatka (67. Nather), Demjan (59. Adamek), Piter-Bucko (72. Cohen), Jeleń.
Polonia: Przyrowski - Baszczyński, Todorovski, Cotra, Kokoszka, Hołota, Piątek, Teodorczyk (86. Injac), Wszołek (80. Gołębiowski), Dwaliszwili, Pazio.
Źródło: beskidsport.pl